Bondaryka się nie nie tyka Aha aha
Zrozum to prokuratorze
Rany Boskie
Uszy masz zatkane woskiem?
Nie słuchasz nie rozumiesz
Komu na drodze stoisz
Mówisz że się nie boisz
Że jesteś sprawiedliwy
Słuchaj ja jestem ci życzliwy
Zostaw te sprawy
Pójdziesz w górę
Staniemy za tobą murem
Pomożemy będziesz wysoko
Przymknij teraz tylko oko
Tak robią wszyscy
Dziennikarze politycy artści
To konformiści
Trzeba wiedzieć jak się ustawić
Nie grać zucha
I tak nikt cię nie wysłucha
Patrz mówi taki do kamery
Zaklina się że jest szczery
Że jak wchodził nie miał krawata
Że to wina tego wariata
Kaczyńskiego
Dziś sąd oczyści jego
Z zarzutów
A tego drugiego wsadzi bez butów
Do czubków.
Prokuratorze,
Tu jest koperata na wczasy nad morzem
I jeszcze trochę starczy na domek dla syna
Po co ta mina
Że nie bierzesz
Z nami nie wygrasz frajerze
Z nami ci się nie uda
Zrobimy z ciebie czarnego luda
Pójdą przecieki
Do mediów, że jesteś z bezpieki
Żeś pisowiec kaczysta
To sprawa czysta
Więc się zastanów co się opłaca
Masz fajne biuro auto ciekawa praca
Chcesz to stracić a co potem
Chcesz stać pod tym namiotem
I krzyczeć że Tusk to zdrajca?
Kogo to obchodzi
Kogo dziś słuchaja młodzi
Mają swoje teleturnieje
Nie wiedzą co się wokół nich dzieje
Jedni gonią matoła
Bo im zamknął stadiony
Inni
Zupełnie niewinni
Czyści
Słuchają co mówią nasi artyści
Wpędzani w kompleksy w poczucie winy
Za stare dzieje
Myślą że Europa się z nas śmieje
Że wszędzie czają się faszyści
I walczą o demokracje
Znając tylko nasz racje
Przemyśl to prokuratorze
I nie ruszaj spraw które
Mogą być dla ciebie sznurem
Mogą złamać ci karierę
Prokuratorze
Po co kończyć w jakiejś norze...Aha aha
